29 maj 2010

swoosh zobowiązuje.

F.C.R.B. x Nike Rejuven8 Mid - było już o nich wiele ale nie oznacza to, że nie warto dorzucić swoich kilku groszy. dziwne bo uwielbiane przez sneakerheadów i mnie też jak najbardziej zapisują się w folderze " już wkrótce/koniecznie " tylko sam do końca nie wiem gdzie leży istota zainteresowania, które budzą. tutaj akurat pod okiem mamy Rejuven8 dla subbrandu nike - f.c.r.b co jest niczym innym jak tylko skrótem F.C. Real Bristol. ale do sedna - nie trzeba oka z gigantycznym zoomem ani instynktu łowcy by zauważyć, iż te rejuveny8 osadzone są na podeszwie w technologii lunarlite co oznacza mniej więcej tyle, że ich ciężar będzie odczuwalny tylko w twojej świadomośći bo fizycznie będą najlżejsze z lekkich. ale kszatłt - taaaak tutaj jest odważnie do tego stopnia, że cała bryła buta nie trąci wtórnością a to w ostatnich czasach plus. całość dopełnia = okrywa materaił torch gwarantujący cyrkulacje powietrza między wnętrzem a otoczeniem. i co i to wszystko? to jest recepta ? tak się robi dobry but ? nie wiem , sam do końca nie wiem ale ważne, że im się udało. w końcu swoosh zobowiązuje.

28 maj 2010

a big way this summer.



nike air rift to taki model, który sprawnie wymyka się wszelkim konwencjom i dzięki wcięciu między dużym palcem a jego czterema mniejszymi kolegami oddziela go sprawnie od reszty kontynentu. definiowane jako slipt-toe sandals zakochane z wzajemnością w azjatyckich mikro stópkach od jakiegoś czasu okazyjnie pokazują się w polandzie. i nie jest to tak, że to dla mnie wielkie zjawisko i że teraz rifty zaleją deptaki ale bez wątpienia to taka mała doza ekstrawagancji, która zmienia postrzeganie obuwia przy temperaturze + 30 stopni.
powyżej woveny tęczowe. i ja już nie mam pytań.

27 maj 2010

real leather nie wełna na sweter.

Powyżej sample michasi dwójek - vero cuoio. w zapowiedziach nagłówki krzyczą, że to "real leather" dopełniony gumową podeszwą co jak oficjalnie wiadomo nie często zdarza się w części sensu stricte koszykarskiego  MJ,ów.
I niby dobre to ale bez wielkiego szału i oflagowywania się bądź rzucania molotovów pod stopy przechodniów. owszem nagle zrobiło się szykownie i wszyscy zapomnieli, że mamy już 2010.
gdyby całość była zrobiona jak sam toebox to chyba krzycząłbym wystarczająco głośno by wystraszyć ludzi zgromadzonych pod wawelską kryptą więc póki co z ucha do ucha powtarzam cicho i nie do końca zdecydowanie, że dobre są.

26 maj 2010

prostata.

ucinając wszelkie spekulacje nie wiem co dzieje się w zaświatach ale tutaj też nie jest różowo. Jordan Flight SC-1 czyli chętnie zwrócę ci to co jadłem na obiad and many more. to kpina w biały dzień i za takie obuwie bankowo w pewnych stanach ameryki północnej można podlegać pod paragraf. już niedługo słowo hybryda będzie dla mnie dźwiękową płachta na byka - tak, standardowo mamy tu garściami czeprane elementy z klasycznych michasiów ale całość jest mało spójna by powiedzieć to delikatnie. SC-1 wyglądają z profilu jak księżyc z przerostem prostaty skierowanym w lewo. to już nie jest nawet high - nie rozumiem z innej epoki jestem. jeżeli to prototyp to nie z serca a z głupoty.

prawie pięć miesięcy nie do końca kontrolowanej ciszy.


było tu głucho a pogłoski o zgonie ignorancji interpunkcji ,równoważników zdań, zdań podrzędnie złożonych, których zawsze było w tym miejscu mrowie są mocno wyssane z palca. jestem i dobrze być tu znów. to jak powrót z wielkiego urlopu, którego nigdy nie był. dużo zdarzyło się a pewnie zdarzy się jeszcze więcej więc nie pozostaje mi nic innego jak użyć bardzo hypowego w ostatnim czasie sformułowania - stay tuned.

a żeby nie było zupełnie poza tematem to delicjom na dziś dzień na imię - Nike Air Force I Bespoke autorstwa Adama Bryce.

1 sty 2010

nie ma .. jest.


kiedy cie nie ma - nie dajesz znaku życia - nie rzucasz mięsem - nie robisz zamętu ludzie myślą, że nie żyjesz lub byłeś tylko wybrykiem na horyzoncie. kiedy dementujesz plotki usmiechasz się szerzej niż wąsko to czujesz się tak jak teraz .. tak właśnie dementuję plotki. tak jestem - tak będę. w nowym sponsorowanym prze liczby 20 i 10 roku na pierwszy ogień idzie vans - hemp rata vulc. trochę boat, trochę tekstylia całość w wysokości zaniżónego low. sympatyczne ładne i zamknięte w potrzebnym minimum. dobre jako zachęta na początek roku lecz kiepskie jeśli miałby być podsumowaniem rocznego dorobku w sferze obuwia.